piątek, 7 marca 2014

Wyniki konkursu

Mam zaszczyt ogłosić wyniki konkursu organizowanego przeze mnie na Starych Pannach z Książkami
Jako że dotarły do mnie zaledwie dwie prace, co bardzo mnie smuci, postanowiłam przydzielić obu dziewczynom pierwsze miejsce! A zwyciężczyniami są ... Julia Mailszewska oraz Wiktoria Urbańczyk! A teraz to, na co wszyscy czekali - nagrody. Za pierwsze miejsce przysługują... 3 dowolne e-booki oraz opublikowanie prac! Napiszcie w komentarzu, jakie e-booki Was interesują, a ja postaram się je znaleźć i Wam wysłać na maila :) Już nie przedłużając - zapraszam do przeczytania prac dziewczyn. Opowiadania skopiowałam i wkleiłam, oczywiście nic nie zmieniając :)
~~~
Wiktoria Urbańczyk
Obudziły mnie promienie słońca, które bezlitośnie przebiły się przez kremowy materiał firanki. Leniwie przesunęłam ręką po prawej stronie łóżka;  natknęłam się na pomięte prześcieradło.
  Zeszłam po schodach na dół i przystanęłam przy progu salonu. Pusty pokój, wydawał mi się dziś jeszcze bardziej szary. Weszłam  do kuchni i ciężko opadłam na stołek.
-Dobrze  spałaś ?-dopiero to pytanie przywraca mnie do smutnej rzeczywistości. Zauważam, że Peeta przywrócił kuchnię do porządku po moim wczorajszym ataku histerii.
-Koszmarnie-odpowiadam szczerze i opieram ciężar głowy na ręce.-Idziesz na Rynek ?
-Nie. Zostanę z tobą-mówi i uśmiecha się smutno, nie przerywając pracy.
   Nie chcę jeść. Wypijam tylko ciepłą herbatę i wracam przed ekran.
Telewizor jest już włączony. Na kanapie zastaję rozrzucony koc.
-Nie spałeś-zauważam i opatulam się ciepłym materiałem, ciągle uparcie dzierżąc kubek w dłoni.
-Jakoś nie mogłem. Ciągle budziły mnie krzyki z ekranu-rzuca, jakby niedbale. Wiem, że nie chce, żebym się martwiła.
Patrzę jak wyciąga płótno i farby. Zaczyna delikatnie zanurzać pędzle w różnych odcieniach i tworzy.
-Ile osób zginęło tej nocy ?-pytam szeptem. Na chwilę przerywa pracę.
-Dwie-odpowiada z rezygnacją i siada koło mnie.-Słuchaj, nie ma sensu udawać, że nic się nie stało. Musimy być silni. Dla Lisy.
„Musimy” ? Myślałam, że tylko ja rozklejam się, gdy tylko kamery skierują na moją córkę.
Siada koło mnie i przytula. Całuje w czoło i delikatnie odrywa zbielałe już palce od kubka. Właśnie trybut z dwójki zabił czternastolatkę z trzeciego dystryktu. Bez skrupułów przebił jej ciało toporem.
Tulę się mocniej do Peety, kiedy kamery wskazują Lisę. Dziarsko wspina się wysoko na skały, porośnięte  mchem. Zbiera parę roślin i okłada nimi ranę na ramieniu.
-Co jej się stało ?-pytam przejęta.
-To tylko zadrapanie, nie bój się-uspokaja mnie jego głos. Opieram głowę o jego ramię i oglądam dalej. Lisa radzi sobie  dobrze, ale to może być tylko złudzenie. Tylko jedna chwila, która może prysnąć jak mydlana bańka.
  W pewnej chwili wyciąga nóż i zrywa garść jakichś jagód. Jestem pewna, że już gdzieś je widziałam i nie mam zbyt dobrych wspomnień…
-Peeta…-zaczynam, ale w pewnej chwili mnie oświeca. On też już to wie. To łykołak.
Zaczyna mi brakować tchu, nie mogę oddychać. Panika paraliżuje mnie i ściska. Nie wiem co robić. Nie pomogę jej krzycząc przez ekran.
-Peeta !-krzyczę, jakby mógł na to coś poradzić.
  Ale Lisa ogląda je dokładnie. Z uwagą toczy jagody między palcami. Odkłada je ostrożnie i wspina się dalej.
-Nie martw się. Lisa sobie poradzi, przecież wiesz.
Oddycham z ulgą. Poradzi sobie jeśli chodzi o wyżywienie i mróz. Ale co z tego, jeśli zostało jeszcze dziewięciu zawodników, a każdy chce wygrać ? Przecież może spotkać ją taki sam los, jak dziewczynkę z trójki.
-Nie chcę tego oglądać, Peeta-szepczę.
-Idź się położyć, dobrze ?-proponuje i sam niesie mnie do łóżka. Gasi światło i odchodzi. Stawić czoło koszmarowi na ekranie.
Przecież on sam przeżył Głodowe Igrzyska.
  Boję się, ale zasypiam. Czekając co przyniesie sen.

Julia Mailszewska
Ja i mój maz w krainie Zombie .
-Uciekaj ! Szybko zanim cie złapią !! - Krzyknęłam ale on nie reagował - Percy !! - nawet się nie ruszał . Jak ja sobie bez niego poradze . Żyje tylko dzięki niemu . Ja byłam normalną śmierteliniczka , nie tak jak on osoba pół-krwi . Poznaliśmy sie w Nowym Jorku . Już po tygodniu wiedziałąm kim jest . Nie wrócił do obozu , nie dlatego że nie chciał , razem zdecydowaliśmy że tam jest dla niego bezpieczniej , nie wrócił bo te bezpieczeństwo znikęło . Cały obóz opanowały Zombie . Pobralismy sie . Bardzo sie kochaliśmy , a chcielismy to zrobic zanim umrzemy . Przeżyliśmy razem dwa lata . Zombie opanowaly całą Ziemię . Nie jestesmy jedynymi ludzimi na ziemi , jest sporo kolonii do jednej nawet nalezymy jest nas malo , ale łatwiej nam przetrwac . Jestem tam Ja , Percy , Bonnie , Denis , Amber i Monica . Amber i Bonnie sa siostrami blizniaczkami , a Denis i Monica są rodzeństwem .Bonnie i Denis są para tak samo jak ja i Percy . Ja i Percy  mieliśmy pójść do sklepu po zapasy . Wtedy coś usłyszałam . Percy powiedział ze sie rozejrzy . Jak mogłam być tak głupia i pozwolic mu isc samemu . Po ok. 5 min usłyszalm ten przerażający jęk . Jek ten należał do Zombie . Wybiegłam ze sklepu i znalazłam go bijącego sie z jakimś Zombie . Dalej juz wiecie ... Jak zobaczyłam go lezącego całego we krwi wokól tych obrzydliwych Zombie. Wiecie jak wygladają ? Ja wam powiem . Nie sa zielone tak jak w kreskowkach . Ich skóra jest normalnego koloru , ale jest zmarszczona i pożdzierana . Pewnie lała by sie krew z tych wszystkich ran ale ona zaschła i zropiała. Ich puste gałki oczne już prawie wypadają z oczodołów . Oni sa okropni . Ale teraz miałam w głowie tylko jedną myśl Percy umarł . Jedyna osoba ktora mnie kochała umarła . Byłam smutna ale i wściekła . Dlaczego te potwory musza to robić . Dlaczego ? Byłam na nie tak wściekła , ze nawet nie zoriętowalam sie , że kiedy krzyknełam aby sie odsunęly od Percy'ego zrobiły to . Bez najmniejszego zawachania . Uklękłam obok Percy'ego ale on był całkowicie martwy. Wtedy to cos dotknęło mnie za ramie. Odskoczyłam na bok tak gwałtownie ze chyba ona sam sie przestraszyl . 
-Jaaaaaiu pomóscc muuuu chiesć - powiedział to tak niewyrażnie że mało co go zrozumiałam , ale bardziej mnie żdziwiło ze wogóle ,mówą
-Ty go zabiłeś , wy go zabiliście , a teraz chcecie go ocalic , zostawcie go i mnie wy cholerne Zombie !
-Ja aa muusu pomócfb- powtórzył i wtedy odepchną mnie na bok , chciałam sie na niego rzucić i oderwac go od Percy'ego ale dwóch innych trzymało mnie za ramiona tak mocno że nie miałam szans. Widziałąm nie weile ale to co zobaczyłam było wyjątkowo dziwne . Machał nad jego ciałem rekami coś mamrocząc . I wtedy .. Ciało Percy'ego stało sie złote i zaczęło świecic . Swiarło oslepiało mnie tak , ze nic nie widziałam . Wtedy usłyszałam jego głos . Podbiegłam do niego . Żył . Przytuliłam go .
-Myslałam , ze nie zyjesz , nie żyłes , o mój boze tak sie bałam ! Kocham cie
-Co sie stało ?
-Zombie cie zabiły , a potem cię ..
-Jak ty to zrobiłes ? - tym razem zwróciłam sie do Zombie
-Tyyyy naszaa króóloowas
- Ja !?
-MHMHMHMH
Nagle Percy się odezwał :
-Molly ja nie chciałem ci tego mówić , ale .. Wiesz chodzi o to że ja jestem synem Posejdona prawda ?
-Tak ... ale co to ma wspólnego ze mną
-Chodzi o to że ty tez jestes córką jednego z tych bogów...
-Ja , kogo ?
-Hadesa , dlatego one cie słuchają , oni nie zyja , jesteś ich królową ...
-Ale to znaczy , ze my jesteśmy czymś w rodzaju rodzeństwa ?
-Nie u bogów jest inaczej tam nie obowiazuja takie same łączenia genetyczne jak u nas
-Ale jakim sposobem ja .... jak .... przeciez ...
-Wiem , ale to prawda , Molly jesteś córka Hadesa .

2 komentarze:

  1. Wybaczcie, że ni na temat, ale bardzo zaintrygował mnie ten blog i mam pytanie: jak funkcjonuje? Bo nadal się nie połapałam, o co tu chodzi...
    Pozdrawiam
    ~ Kumpel aka Wilczyca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to zbiór opowiadań, głównie one-shotów, ale nie tylko, moich i mojej znajomej.
      Na grupie facebookowej Stare Panny z Książkami zorganzowałam konkurs i oto jego wyniki.
      Mam nadzieję, że w miarę jasno to wytłumaczyłam, a jak nie możesz śmiało pisać :)

      Usuń